Zakwalifikowanie na Erasmusa

Namawiana przez parę osób rozpocznę opisywanie czekającej mnie przygody, jaką jest wyjazd na Erasmusa do Hiszpanii, a konkretnie na Uniwersytet w Murcji.  Poniżej wstawiam mapkę z lokalizacją.

Zakwalifikowana z mojej uczelni zostałam 8 kwietnia 2013 r. po komisyjnej rozmowie kwalifikacyjnej, która odbyła się w języku hiszpańskim i polskim. Stres był duży tuż przed, ale jak to zwykle bywa, zupełnie niepotrzebny, bo rozmowa była całkiem przyjemna.

Kolejnym krokiem było zarejestrowanie się online na stronie uczelni przyjmującej, czyli Universidad de Murcia. Tutaj żadnych problemów raczej nie było.  W ogóle ode mnie z uczelni jedzie nas aż 4 osoby. Ja z Marysią ode mnie z grupy, oraz Magda z Agatą z semestru wyżej.  Miejsc było 2, ale udało się uzyskać zgodę abyśmy wszystkie tam pojechały. Marysia i ja jedziemy na całe 2 semestry, a Magda z Agatą, tylko na jeden, bo tylko tyle im zostało do końca studiów.

Następnie, chociaż nie tak od razu, rozpoczęło się latanie i kompletowanie dokumentów, wybieranie przedmiotów, które będziemy tam studiować, wpisanie odpowiedników w programu studiów na Politechnice, zbieranie podpisów od Pani Prodziekan, od Pani Koordynator na Wydziale, składanie podania do Dziekanatu. Powoli coraz więcej jest załatwione i złożone, chociaż jeszcze nie wszystko, bo musimy poprawić kartę zaliczeń, ale to dopiero jak wróci z urlopu Pani Prodziekan czyli po 11. lipca. Nasze Learning Agreement (czyli wykaz wybranych przedmiotów do zdawania w Murcji) mam nadzieję już zostały wysłane i lecą do Murcji, żeby tamtejszy koordynator podpisał i odesłał z powrotem.

No i kolejny ważny krok uczyniony, czyli kupno biletów 🙂 Tak, już kupione bilety samolotowe w jedną stronę z Katowic do Alicante na 31. sierpnia 2013 r.

Bilety są, zapłacone, czyli nie ma odwrotu, trzeba lecieć 🙂

Tylko jak się teraz tam utrzymać, oto jest pytanie. Z uczelni będzie stypendium 350 euro za każdy miesiąc. Z racji, że rok akademicki zaczyna się 16 września a kończy w połowie czerwca to będzie to 9 miesięcy razy 350 euro. Nie wiadomo za ile uda się znaleźć stancję, i w ogóle ile będzie potrzebne na życie. Postanowiłam postarać się jeszcze na ten ostatni rok o kredyt studencki, nie będzie to dużo pieniędzy, ale zawsze coś. Tylko to nie takie proste, się okazuje. Wnioski o kredyt składa się dopiero około listopada, potem podpisanie umowy koło grudnia, stycznia. Więc jak to zrobić skoro już nie będzie mnie w Polsce? Znajoma taty z innego banku podsunęła rozwiązanie jakim jest notarialne udzielnie pełnomocnictwa na podpisanie umowy, złożenie dokumentów i wszelkie czynności z tym związane.

Pani z banku od kredytów studenckich najpierw stwierdziła, że to niemożliwe, że nikt tak nie robił. A mama na to, że zawsze przecież może być pierwszy raz 🙂 No i dowiedziała się, że jednak chyba się uda tak zrobić. W takim razie poszłyśmy dzisiaj to notariusza i załatwione. Pan notariusz pięknie wszystko wypisał co do kredytu, oprócz tego podsunął pomysł, by zawrzeć tam też na wszelki wypadek inne czynności w urzędach, na poczcie, czy uczelni. I gotowe, udzieliłam mamie pełnomocnictwa 🙂

Zobaczymy jak dalej wszystko się potoczy, czy się uda, miejmy nadzieję, że tak 🙂 Będę informować na bieżąco 🙂

One thought on “Zakwalifikowanie na Erasmusa

  1. No to Mama do czegoś się jeszcze przydaje 🙂 Mam nadzieję, że wszystko nam się uda załatwić i uda Ci się z kredytem studenckim jakoś przeżyć ten rok na wygnaniu 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *