Barcelona i powrót na egzaminy

 Po świętach powrót do Hiszpanii, bo przecież egzaminy trzeba zdać. No ale jeszcze zanim te egzaminy to na chwilę przystanek w Barcelonie. Doleciałyśmy tam z Karoliną z Warszawy. Miałyśmy zostać około 3 dni, 2 noclegi, ale ten nasz nocleg  nie był taki jak sobie wyobrażałyśmy. Karolina znalazła przez jakiś portal internetowy, gdzie ludzie swoje pokoje wynajmują. Na zdjęciach wydawał się w porządku… no ale tylko na zdjęciach. Continue reading

Granada – ta grudniowa :)

W grudniu, w okolicach Mikołajek tutaj w Murcji nałożyły się dwa święta i powstał długi weekend. A skoro taka okazja, to czemu nie wyjechać gdzieś dalej. Już od jakiegoś czasu miałam nadzieję pojechać do Granady, odwiedzić tam moją koleżankę Agatę, moją pierwszą nauczycielkę hiszpańskiego. Prawie do końca nie było wiadomo czy się uda, bo Agata też chciała skorzystać z tego weekendu i wyskoczyć do Portugalii. (Nie)stety Agaty plany nie wypaliły, więc udało się zrealizować moje plany. Continue reading

Walencja

Ostatni weekend był pod tytułem: „Walencja” 🙂 Ale nie od początku tak miało być. Planowo miało być spotkanie z Karoliną, która jest w Albacete. Zaproponowałam, że ją odwiedzę, bo dawno nigdzie nie wyjeżdżałam i jeszcze się nie widziałyśmy odkąd jesteśmy w Hiszpanii. Ale Karolina też miała ochotę gdzieś się wybrać, więc padło na Walencję. Tam jest też na Erasmusie Eliza, więc jest okazja do odwiedzin i jest u kogo się zatrzymać.  Continue reading

Uczelnia – Universidad de Murcia

Żeby nie było, że tylko wyjazdy, wycieczki i plaża. Ja tu przyjechałam studiować 🙂 No i jak to było do przewidzenia prawie żadnych przedmiotów, które sobie wybrałam będąc jeszcze w Polsce nie mogłam już wybrać tutaj. Większość okazała się być na kierunkach, które już wycofali, niby miały być te same przedmioty na tych kierunkach, które zostały, ewentualnie trochę pod inną nazwą, ale to nieprawda, nie ma ich. W takim razie trzeba było wybrać wszystko od nowa, pogodzić planowo, bo to nie takie proste. Continue reading

Wycieczki po okolicy

Trochę mnie tu nie było, ale wybaczcie, już nadrabiam zaległości 🙂

Póki jest ładna pogoda cały czas, to staramy się jak najwięcej pozwiedzać, pojeździć. 17 września, we wtorek, z racji, że było wolne to wybrałyśmy się na plażę do Santiago de la Ribera niedaleko miasteczka San Javier. Było nas za dużo, żeby się zabrać samochodem z Aną, więc ja z Marysią pojechałyśmy autobusem a z Aną, Niką, Olą i Anastasią spotkałyśmy się już na miejscu. Continue reading