Camino – Dzień 10 – 19.09.2012

Dzisiaj bardzo miły i wcale nie męczący dzień. Bez gwałtownej pobudki, światło zapalone dopiero gdy wszyscy wstali. Wyszliśmy o 8.30 a doszliśmy na 12. Nawet dobre tempo mieliśmy, po drodze wyprzedziliśmy grupę panów anglików, a kilka dni temu to oni nas wyprzedzali. Tuż przed dojściem do albergue zatrzymała nas Proteccion Civil, coś w rodzaju policji chyba. Spisywali skąd jesteśmy, skąd dzisiaj idziemy i dokąd. No i przybili nam pieczątkę w credencialu. W pewnej chwili zastanawialiśmy się czy nie iść dalej do Padron, ale zdecydowaliśmy się tu zostać w Valga, bo do Padron idzie dużo osób. I większość stamtąd już do Santiago. My zdecydowaliśmy się jeszcze na Teo, ponieważ stamtąd jest tylko ok 10 km do Santiago i zdążymy na Mszę Pielgrzyma, która jest codziennie o 12. A raczej byśmy na nią nie zdążyli idąc z Padron, nawet wychodząc wcześniej. A że mamy czas to jeden dzień dłużej nam nie przeszkadza, no i lepiej robić po kilkanaście kilometrów dziennie zamiast dwudziestu paru czy nawet trzydziestu.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *